W Kutnej Horze miałem sobie pochodzić, a później złapać te same kadry w grze Kingdom Come 2. No cóż... przegrałem ze zmęczeniem po podróży i pogodą - z Kutnej wygonił mnie deszcz.
O Fanfeście KCD2 mam zamiar napisać do Fahrenheita, tam też będzie kilkadziesiąt zdjęć, które zrobiłem.
A dziś... skończyłem najnowszy dodatek do KCD2 - Dziedzictwo Kuźni. I powiem Wam, że mam mieszane odczucia co do jednej rzeczy. Cały dodatek opiera się na tym, że przejmujemy kuźnię, w której pracował nasz ojciec, a robiąc kolejne zadania, odkrywamy jego historię. I właśnie do tej historii mam zastrzeżenia. Jest ona stosunkowo prosta, ale wprowadza kilka pobocznych postaci, które są fajnie zarysowane i mają potencjał, ale ich rola i udział w historii kończą się za szybko. Podobnie jeśli chodzi o udział Henryka. Jest tego zdecydowanie za mało i prosi się o więcej.
A główną przyczyną moich mieszanych odczuć jest to, że po zamknięciu historii zostajemy z kuźnią jako domem i niektórymi bohaterami w nim. I oni żyją, ale w tym NPCowskim, ograniczonym zakresie, więc za każdym razem jak wracam do Kuźni, mam poczucie jakby zapadała taka niezręczna cisza.
Ci bohaterowie powinni mieć swoje dalsze historie!
#Giereczkowo #KingdomCome #KingdomCome2 #LegacyOfTheForge