Dalej sobie gram w Kingdom Come 2 i ciągle jestem zachwycony. Moim zdaniem to jest zdecydowanie gra, która należy do czołówki najwybitniejszych RPG wszech czasów.
Zagaduje Cię jakiś wieśniak o drogę do knajpy, odpowiadasz spodziewając się jakiegoś zadania, a tu gość kroi Ci trochę groszy z mieszka i ucieka. Jak nie polecisz za nim i go nie złapiesz, to nie odzyskasz tego co ukradł. Ciekawy jestem czy na niższym poziomie postaci też bym to zauważył i miał szansę pogonić za złodziejaszkiem?
Inny przykład - już normalne zadanie, gdzie trzeba od bandytów odebrać to, co ukradli. Podejście do obozu kończy się tym, że jesteśmy atakowani. Możliwość dyskusji pojawia się tylko wtedy, kiedy się poddamy (co jest standardową opcją w tej grze przy prawie każdej walce). Oczywiście to są bandyci, zadanie jest z kategorii tych pomniejszych, więc nawet się nie pierdzielę - zabijam ich i zbieram ze skrzyni skradzione dobra.
Wracam do zleceniodawcy i oddaję mu dobra, koniec zadania. Ale obok stoi inny NPC, którego zagaduję, a ten mi wali tekstem o tym co się wydarzyło, na co Henryk odpowiada, że jemu to raczej wyglądało na jakieś porachunki pomiędzy zleceniodawcą i bandytami, a nie zwyczajny napad. Ale o co chodziło, już się nie dowiem, bo trupy mi o tym już nie opowiedzą :)
Swoją drogą mam cały czas poczucie, że w tej grze jest ogrom miejsca na nowe zadania i że nawet jeśli następne fabularne DLC będzie bardzo duże, nie zaspokoi ono moich potrzeb :) Pod kątem "zagęszczenia" KCD bliżej jest chyba Falloutowi 4 niż Wiedźminowi 3.