19 kwietnia 1943 żydowski ruch oporu wystąpił przeciwko nazistowskiemu ludobójstwu w getcie warszawskim. W otoczonej murem dzielnicy od listopada 1940 roku do lipca 1942 roku od głodu i chorób zmarło około 100 tysięcy Żydów. Choć po wojnie obiecywaliśmy sobie, że "nigdy więcej" ludobójstwa, dziś jesteśmy świadkami podobnej tragedii. Na uwięzionych w największym na świecie obozie koncentracyjnym głodujących Palestyńczyków każdego dnia spadają bomby.
#historia #powstanie #warszawa #palestyna
Aby bardziej uświadomić jak sytuacja w Gazie przypomina tę z warszawskiego getta, tutaj przywołujemy fragmenty relacji Haliny Aszkenazy-Engelhardt: "15 kwietnia, piątek. Moje urodziny, już kolejne w getcie. Mama przyniosła bułeczki i kawałek kiełbasy. Piliśmy wódkę. To było wielkie święto. Zaprosiłam kolegów i koleżanki. Przyszedł taki poeta, mój adorator, bardzo się przymilał.
Mówi do mnie: «Wiesz, patrzę na ciebie, taka młoda jesteś, tylko pomyśleć, że to twoje ostatnie urodziny, a masz dopiero 19 lat». Ja się strasznie zbuntowałam: «Ale co ty mówisz? To nie są moje ostatnie urodziny! Ja będę żyła!». Patrzył na mnie smutnie: «Myślisz? Zdaje ci się". W ostatnich kilkunastu miesiącach dziesiątki tysięcy dzieci świętowało w Gazie swoje ostatnie urodziny. Umierają od bomb, kul i z głodu. Dziś Izrael znowu zabił kilkadziesiąt osób szukających schronienia w namiocie.

Oddajmy raz jeszcze głos Halinie Aszkenazy-Engelhardt:

"20 kwietnia - to samo. Ciągle strzały. My znowu do bunkru. A tam strasznie, bo już nie było powietrza. Dzieci i kobiety płakały i krzyczały. Wieczorem znów ciszej. Wracamy do mieszkania, a rano z powrotem do bunkru. Trzeciego dnia zrobiło się spokojniej. Niemcy wycofali się.

Myśleli, że z łatwością zdobędą i zlikwidują getto, a tymczasem jest opór, obrońcy getta strzelają, zabijają. Nie idzie tak łatwo. Po dwóch dniach Niemcy sprowadzili tanki, artylerię ciężką i znów otwierają ogień."

Powstanie w Getcie zostało krwawo stłumione, ale Niemcy nie radzili sobie tak łatwo jak by chcieli. Podobnie wojsko Izraela po kilkunastomiesięcznej kampanii wojennej mimo wsparcia największych mocarstw nie osiągnęło żadnego z deklarowanych celów militarnych.

Tak jak w 1943 r. tak i dziś zawodzi ludzkość. Media i klasa polityczna w znakomitej większości są bezużyteczne lub wprost szkodzą, a zamiast o sankcjach przeciwko Izraelowi czytamy o coraz to nowych represjach przeciwko aktywistkom, które mówią prawdę. Z. Nałkowska pisała o zagładzie, że "Ludzie ludziom zgotowali ten los". Tak samo jest z dzisiejszą zagładą Palestyny. Nie pozostawajmy bezczynni. Nie bójcie się mówić o ludobójstwie. Protestujcie i upominajcie się o sprawiedliwość dla Palestyny!